Rozwód – obligatoryjne przesłuchanie stron
Jednym z najważniejszych dowodów w postępowaniach o rozwód jest obligatoryjne przesłuchanie stron. Ale czy zawsze przesłuchanie odbywa się na rozprawie?
Obligatoryjne przesłuchanie stron
Zgodnie z art. 432 k.p.c. w każdej sprawie o rozwód (lub separację) sąd zarządza przeprowadzenie dowodu z przesłuchania stron.
Niezależnie więc od tego, który z małżonków złoży pozew o rozwód, czy małżonkowie wnoszą o ustalenie, że tylko jeden z nich ponosi wyłączną winę za rozkład pożycia, czy też zgodnie wnoszą o rozwiązanie małżeństwa bez orzekania o winie, sąd przeprowadzi dowód z przesłuchania stron.
O co sąd pyta – podstawowy katalog
Są pytania, które zadawane są praktycznie w każdej sprawie, np.:
- jak małżonkowie się poznali
- po jakim czasie się i z jakich powodów się pobrali
- czy to pierwsze małżeństwo stron
- czy małżonkowie posiadają dzieci ze związku małżeńskiego lub z innych związków
- jaki ustrój majątkowy panuje w małżeństwie – czy małżonkowie zawierali umowę rozdzielności majątkowej
- czy toczyła się wcześniej sprawa o rozwód lub o separację
- jak się układało w związku małżeńskim
- kiedy pojawiły się kłopoty małżeńskie i z czego wynikały
- kiedy ustały więzi: gospodarcza, fizyczna i emocjonalna
- czy są szanse na powrót małżonków do siebie
Jakie pytania mogą paść jeszcze na rozprawie?
Różnorodność pytań zależy od konkretnego stanu faktycznego (wstępnie nakreślonego w pozwie i odpowiedzi na pozew), stanowisk stron oraz złożonych przez małżonków wniosków dowodowych. W sprawach, gdzie jest zgodny wniosek małżonków o rozwiązanie małżeństwa bez orzekania o winie, przesłuchanie jest krótkie i zmierza do ustalenia podstawowych informacji, w tym istnienia przesłanek do orzeczenia rozwodu. Jeśli są małoletnie dzieci, sąd musi zadać pytania dotyczące sytuacji dzieci (sąd musi wydać orzeczenie co do władzy rodzicielskiej, alimentów, ewentualnie o miejscu zamieszkania dziecka oraz o kontaktach z rodzicem). Jeśli strony wnoszą o orzeczenie o winie, sąd musi zadać konkretne pytania zmierzające do ustalenia przyczyn rozpadu i małżonka winnego. Pytania mogą dotyczyć ogólnych kwestii, ale także konkretnych zdarzeń, jeśli zdarzenia te będą miały znaczenie dla wydania rozstrzygnięcia przez sąd.
Co w sytuacji, gdy jeden z małżonków nie pojawi się na rozprawie?
Sąd, w celu przesłuchania stron, wzywa każdego z małżonków do stawienia się na rozprawie. Jeśli jeden z małżonków nie pojawi się na rozprawie (a odebrał wezwanie oraz nie złożył wniosku o odroczenie rozprawy), sąd przesłucha tylko obecnego małżonka. W sytuacji, gdy pozwany małżonek pomimo odebrania odpisu pozwu, nie zajął stanowiska w sprawie oraz nie pojawił się na rozprawie, sąd może wydać wyrok zaoczny.
Rozwód bez rozprawy
Z uwagi na stan zagrożenia epidemicznego (epidemii) sądy, ale też pełnomocnicy i strony, muszą odrobinę dopasować się do nowej rzeczywistości. Rozprawy często są odraczane w związku z zakażeniem koronawirusem, podejrzeniem zachorowania lub objęciem kwarantanną (sędziego, stronę, pełnomocnika lub ich domowników). Z tych powodów, potencjalne terminy wydawania rozstrzygnięć przez sądy wydłużają się.
Zdarzają się jednak sprawy, w których sąd orzeka rozwód bez przeprowadzenia rozprawy. Sąd wydaje wyrok na posiedzeniu niejawnym. Wyrok taki jest doręczany z urzędu stronom postępowania.
Brak rozprawy, a obligatoryjne przesłuchanie stron
Podejście do tej kwestii jest różne dla różnych sądów. Niektóre sądy zaczęły praktykować odbieranie zeznań od stron na piśmie. Czasem wymagane jest pismo procesowe ze stanowiskiem, czasem strony zobowiązywane są do złożenia pisemnych odpowiedzi na pytania sformułowane przez sąd. Zdarzają się także sądy, w których strony proszone są o wypowiedzenie się czy zgłaszają sprzeciw co do rozpoznania sprawy na posiedzeniu niejawnym.
Praktyki, o których wspominam zdarzają się najczęściej w sprawach, w których małżonkowie są zgodni, tj. wnoszą o rozwód bez orzekania o winie i najczęściej nie mają dzieci albo składają porozumienie wychowawcze. Wydaje się, że w tych trudnych czasach, gdzie rozpoznanie sprawy zostałoby odwleczone w czasie niemiłosiernie, rozwiązania te są bardzo korzystne dla małżonków (zresztą dla sądów też – mniejsze zatory w rozpoznawaniu spraw).
Inne zdanie mam w odniesieniu do spraw, w których małżonkowie walczą nie tylko o winę, ale także ich stanowiska co do spraw dzieci są rozbieżne. Docierają do mnie informacje, że zdarzają się sądy, które orzekają rozwody na posiedzeniach niejawnych także w takich sprawach. Uważam jednak, że w tych przypadkach przesłuchanie na piśmie ma jednak spore ograniczenia. Przecież czasem kluczowe pytania padają w związku z odpowiedzią na poprzednie pytanie. Przesłuchania „na żywo” są raczej dynamiczne i wpływają na kształt materiału dowodowego. A przecież na podstawie tego materiału dowodowego, zgromadzonego w toku sprawy, sąd ma wydać rozstrzygnięcie.
Przy rozwodach bez winy i z ewentualnym porozumieniem wychowawczym nie powinno być większego problemu z oceną takich praktyk. Po prostu nikt nie będzie składał apelacji i sprawa zamknięta (ku zdecydowanemu zadowoleniu byłych już małżonków). Ciekawa jestem jednak oceny tych praktyk przez sądy apelacyjne. Szczególnie w sprawach, w których w ogóle nie było zeznań na piśmie. Albo też nie umożliwiono pełnomocnikowi czy drugiej stronie przedstawienia listy pytań do strony przeciwnej.